Zima w tym roku w śnieg zbytnio nie obfituje, ale za to ostatnio zaszalała z mrozem :) Mam dla Was kilka zimowych krajobrazów z pól wokół mojego domu :) W sobotę i niedzielę wybrałam się na spacer w asyście męża i psa, wzdłuż brzegu rzeki Jasiołki częściowo skutej lodem. Mam nadzieję, że zdjęcia się Wam choć troszeczkę spodobają. Tak przy okazji poznacie mojego czworonoga Tofika, bo się załapał na zdjęcie. Ciekawe czy lubicie spacerować w mroźną pogodę? Ja przyznam się, że przy niedużym mrozie tak, ale ten spacer był przy ponad - 10 stopniach oraz wietrze i akurat odchorowałam go. Jednak warto było psina wyszalała się i okazało się, iż mamy w sąsiedztwie bobry :) Wyszło na moje. Jak mówiłam mężowi w lecie, że bobry są w okolicy - to mi mówił niemożliwe - niedowiarek jeden :) Nie przedłużam - miłego oglądania :)